sobota, 8 stycznia 2011

Oj, Czesławie.....

accidentally from my journey to Switzerland 
Bo jak świeci słońce, to myślisz sobie, że nic nie może Ci zepsuć tego dnia. Wszystko co szalono radosne, samo ciśnie się na usta. I w dupie masz, że ktoś znowu nie posłodził Ci herbaty (chociaż tak jest ciągle od prawie 18 lat, a Ty dalej z pasją zapytujesz czy posłodził), że długopis spadł, że jakieś super puchate babsko nie dostało w darze turbosilnika na przejściu. Kiedy nagle od 2 miesięcy jest ciepło, to hormony szczęścia pracują nawet bardziej, niż kiedy jesteś zakochany w Chucku. Krzywo pomalowany paznokieć, brak "LadyZmywacza"? To nic.
Pogaduchy przy herbacie zazwyczaj kojarzą się z setką słów na minutę, po chwili, cudownym milczeniem w zamyśleniu, a potem prostotą wypowiedzianych słów, które zarazem są magiczne. No i z żurawinowo-malinowo-pigwowo-karmelowo-blablabla herbatką <3 Picie jej z niezwykłą osobą i patrzenie na górę ciasta, której nie ma się ochoty zjeść, to prawie jak położyć się na trawie po deszczu. I można tak całe dnie....

Ale kiedy już zajdzie słońce, to można mieć w dupie o wiele więcej niż da radę zmieścić. W dupie masz to, że wszędzie są gejowskie koszulki, które właściwie to chyba są damskie, a wcale nie chcesz ich widzieć na oczy. Wbrew pozorom, nie mam nic do gejów. W dupie jest spanie z głową po drugiej stronie łóżka, chociaż zawsze śpisz po innej, i to że ktoś ci bliski z minuty na minutę przestaje nim być w twym pieprzonym łbie i wcale nie jesteś nawet 1/10 częścią jego życia (nie Liza, to nie to co myślisz), i to że możesz przewidzieć atak furii, potem napad płaczu, a potem histerię wypełnioną po brzegi sarkastycznym śmiechem zupełnie uniwersalnym, bo i tak każdy weźmie cie za kompletnego wariata, a potem nagle nie czujesz zupełnie nic, i kiedy to następuje, masz w dupie wszystko jeszcze bardziej, bo i tak nie możesz nic z tym zrobić.

A potem czujesz falę spokoju na czole, siłę ponad wszystko i pomimo miliarda myśli naraz, zwyczajny, tradycyjny, równie uniwersalny jak i sarkastyczny śmiech, słodki spokój..... I znów cieszysz się wszystkim, znów wszyscy biorą cię za umysłowego inwalidę. Wszystko wraca do normy.
Tak wspaniałe ponad wszystko jest życie optymisty.....



Czesiu, kocham Cię za to, że jesteś przy mnie jak tylko włączę 'play"!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz